Glutation jest jednym z najważniejszych antyoksydantów, podstawą oczyszczania i odporności. Jest też swego rodzaju „amunicją” dla komórek NK, „natural killers”, które nie tylko stanowią pierwszą linię obrony przed infekcjami, zanim pojawi się odporność specyficzna, ale także atakują komórki nowotworowe.
Badania nie pozostawiają wątpliwości, osoby które otrzymywały substancję, z której organizm produkuje glutation miały w stosunku do otrzymujących placebo TRZY RAZY mniej dających objawy zachorowań na grypy i przeziębienia:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9230243
W innej z kolei próbie klinicznej kobiety chore na nieuleczalną odmianę raka szyjki macicy, po otrzymaniu syntetycznego glutationu żyły ponad 2 razy dłużej niż statystyczna pacjentka, a w jednym przypadku nastąpiło całkowite cofnięcie się choroby!
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16014111
Substancja ta ma też szereg innych właściwości: zapewnia ładniejszą cerę, usuwa metale ciężkie i inne toksyny, a nawet chroni przed miażdżycą, osłaniając naczynia krwionośne przed mikrouszkodzeniami. Co najważniejsze, glutation nie powoduje nasilenia procesów autoimmunologicznych, wprost przeciwnie, wycisza je, więc osoby nimi dotknięte mogą bez strachu stosować taką terapię.
Aby podnieść jego poziom, należy po pierwsze zwiększyć produkcję w organizmie, po drugie zmniejszyć jego utratę.
Podstawą jest cysteina. Ona jest najczęściej „wąskim gardłem” i to jej brakuje, podczas gdy pozostałych surowców jest pod dostatkiem. Na rynku są kosmicznie drogie suplementy cysteiny, reklamowane jako „jedyne skuteczne środki podnoszące glutation”, ale to jest KŁAMSTWO, którym próbuje się naciągnąć ludzi na grube pieniądze. Każdy jeden suplement z cysteiną działa podobnie. W praktyce najczęściej spotyka się produkt o nazwie N-acetyl-cysteina, w skrócie NAC (nie mylić z innymi które mogą mieć podobny skrót, np n-acetyl-carnitine). Dawkowanie: od 500 do 2500 mg dziennie. Bardzo wysokie dawki (powyżej 5000 mg) mogą powodować poważne skutki uboczne, więcej nie zawsze znaczy lepiej. Jednorazowa wysoka dawka cysteiny może powodować wzdęcia.
Jest podejrzenie, że cysteina w formie NAC może zwiększać ryzyko powstania starczych zaników pamięci, na razie mamy wstępne badania z udziałem szczurów, nie wiadomo, czy w jakikolwiek sposób przekłada się to na ludzi.
Dwa pozostałe składniki – glicyna i glutamina – często są obecne w organizmie w bardzo dużych ilościach, niemniej jeśli ktoś chce mieć pewność, albo jeśli stosuje duże dawki cysteiny, powinien dołączyć również te dwie rzeczy. Glicynę najtaniej kupić pod nazwą kwas aminooctowy (biały, słodki proszek, surowiec chemiczny i spożywczy), zaś glutaminę w każdym sklepie z odżywkami dla sportowców. Dawki: 2 do 5 gramów. Przy okazji, glicyna przed snem to najlepszy chyba sposób na bezsenność.
Bardzo częstą przyczyną utraty tego przeciwutleniacza jest niski poziom selenu. Jest to pierwiastek niezbędny do przeprowadzenia reakcji „recyklingu”, w której „zużyty” antyoksydant jest wskrzeszany i powtórnie wykorzystywany. Wszelkiego rodzaju naturalne antyoksydanty, takie jak witamina C sprawiają, że organizm jest „odciążony” i nie musi zużywać cennego glutationu. Badanie, w którym selen wyraźnie podniósł aktywność glutationu u osób, które miały niedobory tego pierwiastka:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4090673/
Osoby z osłabionym przebiegiem procesów metylacji – najczęściej na skutek dużego niedoboru witaminy B12 – będą miały mocno obniżony poziom. Niestety, bardzo ciężko zbadać nasilenie tego procesu, można to jedynie zrobić nie wprost. Jeden z najważniejszych testów medycznych, jakie można wykonać, to badanie poziomu homocysteiny. Jej poziom, rosnący przy osłabieniu procesów metylacyjnych, jest jednym z najczulszych wskaźników pozwalających ocenić ryzyko śmierci: jeśli mamy bardzo wysoką, to mamy kilka razy większe ryzyko raka czy zawału serca.
Jeśli komuś wyjdzie w badaniu poza normą, warto zrobić terapię składającą się jednocześnie z dużych B12, kwasu foliowego, witaminy B6 oraz betainy. Ta ostatnio jest obecna w burakach, ciężko na naszym rynku o suplementy. Uwaga: betaina to coś zupełnie innego, niż popularny suplement „betaina HCL”. Zwykła betaina, czyli trimetyloglicyna, to bardzo tani, słodkawy proszek.
Szereg dodatkowych „tricków” pozwala podnieść poziom w poszczególnych narządach, albo u chorych na określone schorzenia. Można tu wymienić mielone nasiona ostropestu plamistego (lepiej nie przesadzać z dawką, mała łyżeczka wystarczy, bywały przypadki żółciowych zapaleń żołądka u osób biorących zbyt dużo), siarkę organiczną zwaną MSM, czy wreszcie kwas alfa liponowy, dostępny w każdej aptece. Dotyczy to jednak głównie specyficznych schorzeń, w których wskazane jest podniesienie poziomu na przykład w wątrobie.